
Nie bójcie się marzyć!
Zawsze to powtarzałam i będę powtarzać. Trzeba marzyć i wierzyć w spełnienie tych marzeń, ponieważ jeśli się czegoś bardzo pragnie, prędzej czy później do nas to przyjdzie.
Właśnie jedno z moich marzeń się spełniło. Bus!
Od dziecka podróżowałam z rodzicami kamperem najpierw był to stary Fiat 238 Weinsberg, a później VW T3 Dehler (na zdjęciu powyżej), który wiernie służy do dziś. To właśnie oni zaszczepili we mnie miłość do zwiedzania oraz jeżdżenia wszędzie i ciągle. Kiedy zaczęłam jeździć po świecie razem z Mateuszem na własną rękę, podróżowaliśmy osobówką, transportem publicznym lub autostopem, co było mało wygodne zwłaszcza dla osoby takiej jak ja, która koniecznie musi się zatrzymać tam, czy siam, żeby zrobić zdjęcie. I tak właśnie marzyłam o własnym busiku, który zawiezie mnie tam gdzie zapragnę.